sobota, 24 grudnia 2011

O MNIE.


                             Celem mojego bloga jest świadome dążenie do samorozwoju.
             Jestem Violina. Mam 27 lat. Zawsze myślałam, że w tym wieku będę mieć już ustabilizowane życie, a więc dobrą pracę, dom, męża i minimum jedno dziecko. Okazało się jednak, że nie mam jeszcze ukończonych studiów (wprawdzie to moje drugie studia, ale ukończyć je trzeba), jasno sprecyzowanego celu dotyczącego tego, co chce robić w życiu (wprawdzie realizuję się zawodowo, lubię moją pracę, ale nie mam zamiaru przez najbliższe lata ledwo wiązać koniec z końcem), nie mam męża (mieszkam z partnerem mojego życia, ale nie czuję potrzeby wychodzenia za mąż), a dzieci? - to chyba ostatnia rzecz o której pomyślałabym w tej chwili.
          I właśnie dlatego chcę ten czas wykorzystać jak najlepiej.
          Posiadam hobby, któremu się oddaję; gram na skrzypcach,  na które poświęcam dużo czasu.
          Muzyka to drugie ja, muzyka jest częścią mojego istnienia. Spostrzegam świat poprzez zmysły słuchu. Wrażenia słuchowe łączą się z wrażeniami dotykowymi i wizualnymi. Czuję jak dźwięki otulają moje ciało, jak delikatnie pieszczą mój umysł.
Tak, jestem muzykofilikiem. Dostrzegam w muzyce to, czego nie dostrzegają inni.
Jestem prawdziwym melomanen, ale nie cierpię muzyki popularnej, dlatego drażnią mnie popularne stacje radiowe.
Lubuję się w muzyce, w której trzeba wyszukać tego ,,czegoś'', skupić się na innych aspektach muzycznych, Dobrym przykładem jest minimal, który uwypukla dźwięki budujące utwór, skupiając słuchacza na drobnych niuansach dźwiękowych. A ja te dźwięki czuję i widzę.
          Moim drugim, ale największym hobby jest taniec i mimo że kocham go nad życie, moje miejsce zamieszkania i finanse nie pozwalają mi oddać się tej pasji…
         Studiuję drugi kierunek i zaczynam pisać pracę magisterską. Niby do końca pozostało mi dwa lata, ale uwierzcie mi, w tym wieku postrzegam to jako aż dwa lata.
        Poza tym uczę się angielskiego. Sama, zupełnie sama. I na każdym kroku szukam motywacji. Na jednym z blogów dotyczącym samorozwoju dowiedziałam, że jeśli nie chcemy w życiu żałować tego co robiliśmy, rozwijajmy się, a między innymi opanujmy biegle dwa języki. W dzisiejszych czasach biegła znajomość przynajmniej jednego - angielskiego - to podstawa i zazdroszczę każdemu, kto taką umiejętność posiada.
       Poza nauką związaną ze studiami i angielskim, próbuję się terapeutyzować - samodzielnie - poprzez EFT. Jest to niekonwencjonalna terapia psychologiczna, wychodząca z założenia, że ciało człowieka składa się z energii, polegająca na opukiwaniu poszczególnych meridianów, w celu usunięcia blokad psychicznych, ale także i fizycznych, bo jak wiadomo większość dolegliwości fizycznych ma swoje źródło w psychice. Według twórcy tej metody, EFT można ,,próbować na wszystko'', z resztą ja sama opukałam już wiele. Zajmuję się między innymi problemem, który utrudnia mi samorozwój, a mianowicie blokadą w mówieniu, pisaniu.
       Medytacja jest kolejnym krokiem mojego rozwoju, w moim przypadku umysłowego. I w tym przypadku dyscyplina jest niezbędna. Ja niestety takowej chyba nie posiadam - błąd - nie posiadałam, gdyż po prawie półrocznym wzbijaniu się na ,,wyżyny'' przerwałam ją i teraz muszę zaczynać wszystko od początku. Ale jestem zmotywowana. Pragnę między innymi poprawić, a raczej nauczyć się koncentracji, z którą mam problemy.
I to byłoby na tyle.
Przedstawiłam Wam siebie i mój sposób samorozwoju, o którym zamierzam systematycznie pisać.
Mam nadzieję, że blog się rozwinie i nie skończy się tylko na napisaniu wstępu....





2 komentarze:

  1. Witam w blogowym świecie :). Czuję, że będę tutaj częstym gościem, szczególnie przez to zdanie "ciało człowieka składa się z energii"- czuję, że nadajemy na podobnych falach ;).

    Co studiujesz?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) Bo to prawda :-)
    Studiuję neuropsychologię.

    OdpowiedzUsuń