Według naukowców jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie jest pewien buddyjski mnich. W jego mózgu
bowiem wykryto aktywność fal najwyższych częstotliwości - fal gamma. Dla
przypomnienia mózg podczas swojej aktywności generuje potencjały elektryczne.
Są to fale mózgowe, które przekazują impulsy między neuronami. W stanie
czuwania występuje dominacja fal beta o zakresie częstotliwości 15-30 Hz,
charakterystycznych dla normalnego stanu myślenia, towarzyszące stanom
czujności, wzburzeniu, napięcia czy lęku. Fale alfa o zakresie
częstotliwości 8-12 Hz obecne są wtedy, gdy umysł jest rozbudzony i
zrelaksowany, wiążą się z relaksacją fizyczną i psychiczną. Fale theta o
zakresie częstotliwości 4-7 Hz służą intuicyjnemu zrozumieniu i jeszcze
bardziej podnoszą receptywność oraz zdolność rozwiązywania
problemów. Praktyka medytacji umożliwia świadome poddanie systemu
nerwowego dominacji fal alfa lub theta, co sprzyja procesom intelektualnym,
oraz ułatwia uczenie się.
Częstotliwość fal gamma zmienia się od 40
do 100Hz. Zaburzenia tych fal prawdopodobnie przyczyniają się do wywołania
depresji lub schizofrenii. Zaczęto nawet nazywać je naturalnymi
antydepresentami. Badania pokazują, że na aktywność fal gamma ma wpływ
medytacja. Potwierdzono także wpływ uważności na funkcjonowanie mózgu, a także
jego strukturę. Aktywność fal gamma u regularnie medytujących utrzymuje
się nawet po zaprzestaniu medytacji.
Według wspomnianego ,,buddy'' medytacja
może zmienić mózg i przyczynić się do utrzymania poczucia szczęścia.
Potwierdzają to badania naukowe. Udowodniono przede wszystkim aktywację w
prawej korze przedczołowej u ludzi przygnębionych, niż w lewej. Natomiast mózgi
ludzi zadowolonych z życia i mniej skłonnych do zmartwień wykazują większą
aktywność w lewej korze przedczołowej.
Zatem czy medytacja i uważność są receptą na szczęście? Jak długo trezeba medytować, żeby to szczęście osiągnąć? Okazuje się, że korzyści przynosi już kilka godzin tygodniowo, czego przykładem jest badanie grupy zestresowanych biotechnologów. Mózg grupy medytującej 3 godziny tygodniowo, wykazywał większą aktywność w lewej korze przedczołowej niż mózg grupy niemedytującej. Grupa medytująca zobserwowała także u siebie poprawę nastroju.
Przeprowadzono także inne badania, w których wzięli udział ludzie medytujący średnio 6 godzin tygodniowo przez około 9 lat. Grupę tę porównano z grupą osób niemedytujących. Rezonans magnetyczny wykazał grubszą korę mózgową u ludzi medytujących. Im więcej czasu poświęcono na medytację, tym stopień grubości kory był większy.
Kolejne badania odkryły, że oprócz kory mózgowej zmienia się także część rdzenia mózgowego, odpowiedzialnej za wydzielanie serotoniny, która jest neuroprzekaźnikiem regulującym nastrój.
Zatem czy medytacja i uważność są receptą na szczęście? Jak długo trezeba medytować, żeby to szczęście osiągnąć? Okazuje się, że korzyści przynosi już kilka godzin tygodniowo, czego przykładem jest badanie grupy zestresowanych biotechnologów. Mózg grupy medytującej 3 godziny tygodniowo, wykazywał większą aktywność w lewej korze przedczołowej niż mózg grupy niemedytującej. Grupa medytująca zobserwowała także u siebie poprawę nastroju.
Przeprowadzono także inne badania, w których wzięli udział ludzie medytujący średnio 6 godzin tygodniowo przez około 9 lat. Grupę tę porównano z grupą osób niemedytujących. Rezonans magnetyczny wykazał grubszą korę mózgową u ludzi medytujących. Im więcej czasu poświęcono na medytację, tym stopień grubości kory był większy.
Kolejne badania odkryły, że oprócz kory mózgowej zmienia się także część rdzenia mózgowego, odpowiedzialnej za wydzielanie serotoniny, która jest neuroprzekaźnikiem regulującym nastrój.
Czcigodny Henepola Guranatana w swojej książce Vipassana mmówi, że ,,Twoja droga do wyzwolenia mierzona jest ilością przemedytowanych godzin". Zatem medytujmy!