niedziela, 9 grudnia 2012

Nie poddaję się i biegnę do przodu!



,,Nigdy się nie poddawaj. Idź swoją drogą'' Chris Gardner


Ostatnio w moim życiu zaszło trochę zmian, znaczących zmian. Przede wszystkim rozstałam się z moim partnerem, po siedmiu latach bycia w związku z nim. Zawsze myślałam, że to ten jedyny (czasami niestety dalej tak myślę), ale nie udało się. Moje dotychczasowe plany na przyszłość stały się przeszłością.
Mimo tego nieszczęścia, bo tak to mogę nazwać, nie zrezygnowałam z samorozwoju.
Wszystko się jednak dzieje tak szybko..., aż za szybko.
Z uporaniem się z negatywnymi emocjami dotyczącymi mojego związku pomaga mi  EFT (ale jestem dopiero w połowie drogi) i kakao, które ostatnio namiętnie popijam (jest to surowe, ekologiczne kakao - nieprzetworzone). Zapisałam się też na upragnione tańce (w końcu), które kocham całym sercem!
Rozpoczęłam praktyki w szkole specjalnej, do której chodzę rano przed pracą. Mam więc niemal cały dzień zajęty (kiedyś poranek wykorzystywałam np. na naukę angielskiego). Szkoła specjalna jest dla mnie magicznym miejscem. Dzięki niej inaczej patrzę na rzeczywistość i inaczej postrzegam dzieci upośledzone. Naprawdę lubię tam przychodzić.
Oczywiście mam sporo nauki na uczelni (regularne kolokwia), zaczęłam też badania do mojej pracy magisterskiej (eksperymenty EEG).
Najbardziej zmotywowana jestem do nauki angielskiego (coraz poważniej myślę o wyjeździe do Anglii), który podoba mi się coraz bardziej i cieszę się, że nauka języka stała się moim hobby :-)
Na skrzypce poświęcam minimum swojego czasu niestety, ale nauczycielka ostatnio pochwaliła mnie (może dlatego, że byłam nieprzygotowana do lekcji grając na luzie z myślą ,,jak zagram tak zagram''), mówiąc, że jest coraz lepiej. Jej słowa bardzo mnie zmotywowały do działania, dlatego teraz staram się nie opuszczać ani jednego dnia ćwiczeń (chyba, że jestem poza domem).
Z medytacji nie jestem zadowolona. Tak trudno mi znaleźć 20 minut kompletnej ciszy (nie mieszkam sama), a mój rozpieszczony kot, zawsze wyczai moment mojego skupienia.
Ale i tak jestem z siebie dumna i bardzo pomaga mi wcielona niedawno w życie metoda ZTD. Ona naprawdę czyni cuda!
Marzę o chwili wytchnienia, a najbardziej brakuje mi czasu na czytanie książek.