Od jakiegoś czasu interesuję się zdrowym odżywianiem, bo zdrowy styl życia to także część mojego samorozwoju. I właśnie jestem po przeczytaniu bardzo ciekawej książki pt. ,,Droga do zdrowia'' Tombaka.
Według autora zdrowie człowieka niszczy nieprawidłowe oddychanie, nieprawidłowe
jedzenie, nieprawidłowe picie, mało ruchu i brak
radości życia oraz negatywne emocje.
Ludzie spożywają zbyt dużo gotowanych posiłków, dużo białka zwierzęcego, co powoduje zatrucie organizmu toksynami i gnicie w układzie pokarmowym. Negatywny wpływ na układ trawienny ma także nieprawidłowe łączenie posiłków.Białka są trawione w żołądku 2-4 godziny,
,,Rak to zemsta natury za nieprawidłowo spożywane
posiłki''.
Ludzie lubią jeść, a organizm nie daje sobie rady z tą obfitością pożywienia,
którą musi przerobić.
Tombak zaleca powrót do prostego, naturalnego
pożywienia, nauki prawidłowego oddychania, ruchu, hartowania ciała wodą,
powietrzem i światłem słonecznym.
Namawia do oczyszczania ciała zarówno zewnętrznego, jaki i wewnętrznego.
Autor jest także przeciwnikiem leków farmaceutycznych. I ja także. Już dawno wszystkim cudownym tabletkom na bóle, przeziębienia powiedziałam NIE!
Za to żuję olej słonecznikowy (warto o tym poczytać), piję tran.
Autor jest także przeciwnikiem leków farmaceutycznych. I ja także. Już dawno wszystkim cudownym tabletkom na bóle, przeziębienia powiedziałam NIE!
Za to żuję olej słonecznikowy (warto o tym poczytać), piję tran.
Po tej lekturze zadałam sobie pytanie: a co z dietą Paleo, o której nie dawno pisałam na blogu? Przecież ona stawiała głównie na mięso?
Nie potrafię na nie odpowiedzieć.
Jedno jest jednak pewne, trzeba zachować umiar. Powróciłam więc do kasz (jaglanej i gryczanej) i ograniczyłam mięso, a za to zwiększyłam spożywanie warzyw. Jem zgodnie z zasadą diety rozdzielnej. Glutenu, mleka i cukru wciąż unikam. I czuję się dobrze. Choć czasami nie mam już pomysłów co właściwie jeść...