Właśnie
kończą się moje ,,wspaniałe'' wakacje. To miał być upragniony wypoczynek od
pracy i studiów, połączony z błogim lenistwem i moim samorozwojem. Niestety
skończyło się na lenistwie, bezproduktywności i wyrzutach sumienia.
Największe
nadzieje wiązałam z nauką angielskiego, ale niestety tylko narobiłam sobie
zaległości w etutorze (aż boję się tam zajrzeć), no może przesłuchałam parę
podcastów.
Medytacji
praktycznie zero, tak więc będę musiała zaczynać prawie wszystko od początku
(bo w tym przypadku nie ma miejsca na labę).
I tak dalej i tak dalej...
Nieustannie
odkładałam moją pracę na później i do tego chyba uzależniłam się od netu.
Fakt, na moje lenistwo wpłynęły też inne
czynniki, które odbierały mi chęci do działania.
Nie
czuję się więc wypoczęta, głowę mam pełną myśli.
Czas zacząć
przygotowywać się do pracy (zawodowej), a jest tego sporo i wrócić w końcu do
wcześniej wykonywanych przeze mnie zajęć.
Ale jak
zmotywować się z powrotem?!
łatwiej się chyba zorganizować podczas roku szkolnego i studiów, jak jest zabieganie. jak ciągle ma się wolne to nic sie nie chce :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to prawda. Właśnie skończył mi się urlop, czas zacząć przygotowywać się do pracy. Koniec z czasem wolnym. Dlatego zaczęłam spisywać swoje cele.
OdpowiedzUsuńW 100% zgadzam się z Jeu
OdpowiedzUsuń