Jak już pisałam wcześniej, od czasu do czasu stosuję EFT jako metodę pozbycia się emocjonalnych problemów dnia codziennego.
Często
dzieje się tak, że nękają nas fizyczne czy psychiczne dolegliwości bez
przyczyny, których nie potrafimy z niczym powiązać.
Może pomóc nam
w tym EFT, a dokładnie Technika osobistego spokoju.
Polega ona
na wypisaniu sobie 50 przykrych wydarzeń, które pamiętamy (według tej techniki,
każdy znajdzie taką ilość, lub więcej), negatywnych emocji do czegoś
lub kogoś i skrupulatnie je opukiwać.
Osobiście udało mi się
wypisać jak na razie 21.
Opukiwanie zaczęłam od przykrych doświadczeń z
dzieciństwa, zastanawiając się nad sensem powrotu do tamtych wydarzeń.
Każdą sesję
zapisywałam (i zapisuję) w specjalnym, założonym przez siebie dzienniku EFT. Nie obyło się bez łez. Wypłakałam się jak
nigdy!!! przez chwilę żałując powrotu do przeszłości. Opukiwanie
tego tematu zajęło mi kilkanaście dni. Uczucie wolności i radości jakie pojawiło się pod koniec - bezcenne.
Ale co jest
w tym wszystkim najbardziej zaskakującego. O tuż od kilku lat nękają mnie bóle skóry.
Dziwny objaw, ale i bardzo denerwujący. I właśnie podczas sesji, dopadł mnie owy ból jak grom z jasnego nieba. Może więc trafiłam na problem źródłowy?
No cóż, mam
jeszcze 19 aspektów do opukania, aż boję się pomyśleć (lub nie mogę się doczekać) co będzie dalej….. J
Chyba muszę spróbować, a nuż pomoże? Choć ciężko wracać, do niektórych wspomnień..ale czasami takie oczyszczenie jest potrzebne..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
I jak Ci idzie? Ja się opukuje od niedawna i póki co same plusy, tylko, że działam doraźnie, głównie na lęki i niepokoje, choć fizycznie też bardzo pomogło. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę zaniechałam opukiwań (egzaminy, dużo pracy), ale opukałam już dużo niemiłych wspomnień, moje negatywne nastawienia do czegoś. Oczywiście z pozytywnym skutkiem. W internecie jest dużo przykładów ustawień i rundek. Planuje w sierpniu opukać wszystko co mi przeszkadza (a sporo tego jest), tzn problemy małe i duże.
OdpowiedzUsuńDobrze byłoby, gdybyś dotarła do źródeł Twoich lęków i niepokojów, wtedy opukiwanie pójdzie z górki. W moim przypadku było podobnie, pracowałam nad pewnym problemem, ale rezultaty były słabe. Gdy dokopałam się do jego źródła i zaczęłam opukiwać wszystko co było z tym związane, główny problem niemal przestał istnieć. Aż trudno mi teraz w to uwierzyć :-)